~ Victoria ~
Słońce powolnym tempem zaczęło wznosić się nad horyzont. Siedziałam na ławce przed domem, owinięta w burgundowy kocyk. W obu dłoniach trzymałam gorącą czekoladę, delektując się jej wyśmienitym smakiem, oraz intensywnym zapachem. Prawdziwy raj dla zmysłów. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to dziwne. Jaka normalna osoba wstaje wraz ze wschodem słońca? Nie zawsze tak spędzałam poranki, ale w takich porankach jest coś magicznego. Można widzieć, jak świat budzi się do życia. Odłożyłam kubek z ciepłym napojem na mały stoliczek, ustawiony z boku. Podeszłam do drewnianej barierki, opierając się na niej delikatnie. "A więc to dziś", pomyślałam, ilustrując w głowie moje dotychczasowe życie. Spędziłam w tym lesie praktycznie całe osiemnaście lat. Dlaczego w lesie? Otóż, mieszkam.. albo raczej mieszkałam z rodzicami, na oddalonej o setki kilometrów na północ od Londynu polanie. Tak wiele wspomnień i przeżyć, które muszę zostawić. Zostałam sama. Rodzice wyjechali do Los Angeles, w pogoni za karierą. Jednakże, ja nie chciałam jechać. Chciałam zostać w kraju. Odetchnęłam głośno. Weszłam do środka, zasuwając za sobą drewniane drzwi. Wszystkie walizki już są gotowe. Sama również jestem gotowa. Fizycznie, lecz nie psychicznie. W całym domu rozbrzmiał się dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Za dwie minutki zejdę. - Oznajmiłam, po chwili chowając smartfona do kieszeni bluzy. Stanęłam przed lustrem, i poprawiłam swoje jasne loki. Chwyciłam za walizki, i ostatni raz obrzuciłam dom spojrzeniem. Wychodząc na zewnątrz, zamknęłam drzwi na klucz. "Może jeszcze kiedyś tu wrócę?", przewinęło mi się przez myśl. Podeszłam do mojej przyjaciółki, opierającej się o bok czarnego samochodu.
-Jak się czujesz? - Spytała troskliwie, pomagając mi włożyć walizki do bagażnika. Zamknęła bagażnik, zaś ja usiadłam z przodu, na miejscu dla pasażera.
-Całkiem dobrze. - Odpowiedziałam, uśmiechając się lekko. Brunetka ruszyła, i z każdą chwilą byłyśmy dalej od mojego ukochanego domu.
-Gdzie teraz zamieszkasz? - Mówiła do mnie, lecz była całkowicie skupiona na drodze. Zaczęłam się bawić moimi pierścionkami, idealnie pasującymi do ubrań.
-W
Londynie.. - Zamyśliłam się, zerkając przez szybę. - Będę mieszkać u
przyjaciół. - Ucięłam, zakrywając prawdę. A co mam jej powiedzieć? Że
zamieszkam u najbardziej rozpoznawalnego boys-band'u na świecie? Że moja
daleka ciocia jest ich stylistką? Prosili mnie o dyskrecję, dlatego
ukrywam wiele szczegółów. Prawdą jest też, że nie znam tych chłopaków.
Jednakże, cała rodzina się o mnie martwiła. O mnie, i moje problemy.
Przeżyłam w życiu cholernie dużo. Nie ufałam ludziom.. z resztą, nawet
dzisiaj sprawia mi to problem. Jestem nieśmiałą, zamkniętą w sobie
osobą. Kto w ogóle wpadł na pomysł, abym zamieszkała właśnie z nimi? Nie
wiem, co mam myśleć. Mam tylko nadzieję, że jakoś przez to przejdę.
-Jesteśmy.
- Oznajmiła brunetka, wychodząc z samochodu. Rozejrzałam się wokół.
"Rzeczywiście", zdziwiłam się. Moje rozmyślania zajęły mi całą godzinę?
Otworzyłam drzwi, i wolnym ruchem wysiadłam z pojazdu. Spojrzałam na
przyjaciółkę, wyjmującą moją trzecią, jednocześnie ostatnią walizkę.
Wiatr lekko poruszył moimi włosami, przywołując mnie do życia. Chwyciłam
za dwie walizki, pozostawiając jedną do taszczenia Charlotte, bo
właśnie tak się nazywała. Doszłyśmy razem do momentu oddawania bagażu
głównego. Do tej pory mogła być obok mnie. Skrzywiłam się delikatnie,
stojąc przed odprawą.
-Too..
do zobaczenia? - Spytałam, zamykając dziewczynę w moim ciepłym, a
jednocześnie lekkim uścisku. - Ej, nie płacz. - Dodałam, widząc pojedynczą łzę na jej policzku.
-Po
prostu.. po prostu będę tęsknić. - Przytuliła mnie po raz ostatni,
dopóki nie zerknęłam na zegarek. "Za godzinę mam odlot", pogoniłam się w
myślach. Odkleiłam się od brunetki, i powolnym krokiem odeszłam w
stronę odlotów, machając jej na pożegnanie. Odprawę przeszłam bez
mniejszych problemów. W efekcie, pozostało mi jeszcze pół godziny.
Napisałam do Lou, że niedługo wylatuję. Odpisała mi natychmiastowo
zapewniając, że będą czekać. Denerwowałam się na samą myśl, że
zamieszkam z piątką chłopaków. Oni mają cały czas spotkania, trasy, więc
czasami zostanę sama. Takie rozwiązanie mi odpowiada, lecz mam
nadzieję, że fanki mnie nie zabiją. Zauważyłam, że ludzie kierują się do
bramy, prowadzącej do samolotu. Ruszyłam za nimi, ukradkiem skupienia
zakładając słuchawki. Włączyłam odtwarzanie, a jako pierwsza ukazała się
piosenka "Summertime Sadness", Lany Del Rey. Poprawiłam swoje loki,
wchodząc na pokład. Posłałam delikatny uśmiech stewardessom, odszukując
swojego miejsca. Usiadłam na jasnym fotelu, powolnym ruchem zapinając
pas. Uśmiechnęłam się w stronę kobiety zajmującej miejsce obok mnie, po
chwili odwracając wzrok. Potrafiłam się uśmiechnąć, ale nie rozmawiać.
Dlatego często spoglądałam w przestrzeń, aby tylko nie zaczynać rozmowy.
Możecie myśleć, że to dziwne, ale to moja sprawa. Oparłam się wygodnie
na fotelu i przymknęłam oczy, zagłębiając się w dźwięki muzyki...
-Przepraszam,
proszę pani. - Blondynka siedząca obok mnie próbowała mnie delikatnie
obudzić, unosząc przy tym kąciki ust. - Dolecieliśmy. - Dodała, gdy
ściągnęłam słuchawki z uszu. "Tak szybko?", pytałam się w myślach.
-Dziękuję.
- Odpowiedziałam wolno, posyłając miłe spojrzenie w jej stronę.
Chwiciłam za moją czarną torbę i wyszłam z samolotu, przy wyjściu
żegnając się z załogą. Końcowe odprawy skończyły się momentalnie,
podobnie jak odbiór bagażu. Przemierzałam kolejne metry wielkiego
lotniska "Heathrow", wypatrując cioci. Gdy tylko ją zauważyłam,
delikatnie przyśpieszyłam chód. Po chwili przytuliłam się z oczywistą
dla mnie lekkością, i spojrzałam nieco przerażona na piątkę chłopaków,
wpatrujących się w każdy mój ruch.
-Cześć!
- Oznajmili chórem, a ja tylko posłałam im delikatny uśmiech. Wszyscy
przechwycili mój bagaż, a ja bez słowa robiłam za cień cioci. Bałam się
jakkolwiek odezwać. Bałam się zacząć rozmowę, i spojrzeć w ich
błyszczące oczy. Wolałam zostać z tyłu, chowając się za pofarbowaną na
biel ciocią.
***
Jest i pierwszy rozdział :)
Oficjalnie mi się podoba, jednak to Wy decydujecie.
Chciałabym Was poprosić, o szczere opinie dotyczące tego bloga.
To dla mnie niezwykle ważne.
Dziękuję, że jesteście.
Caroline. x
Jestem pierwsza ! :D według mnie opowiadanie zapowiada się obiecująco, mam nadzieję, zaskoczysz mnie, nie wiem jak, ale chciałabym doznać nowych emocji, czytając historię Victorii ;) czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńHej! ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczęłaś trochę inaczej niz zwykle- inny styl pisania.
Zaskoczyłaś mnie tym ! Ale z wielkim usmiechem na twarzy przyznam Ci, iż wychodzi Ci to wspaniale! :)
Już zakochałam sie w tym opowiadaniu. Widać, że Victoria wiele przeżyła;) Trudno zacząć nowe życie, w nowym mieście z zupełnie obcą jej piątką chłopaków. Już jestem ciekawa co jej zgotował los!
Też bym chciała mieć taką ciocię ^^
Czekam z niecierpliwością na kolejną część- rozdział! :)
Całuję! ♥
Rozdział jest świetny ;)cały blog zapowiada się znakomicie ;p czekam na następny rozdział i błagam wstaw go szybko, bo ciekawość mnie zeżre xd hahahahahaha
OdpowiedzUsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do Liebster Award :)
Więcej informacji na moim blogu:
http://you-and-me-in-this-world.blogspot.com/
W zakładce ''Libster Award'' :)
Będę Ci wdzięczna jak ocenisz także mojego bloga;)
Pozdrawiam! :*
Boskie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
cassie-and-one-direction.blogspot.com :)
Jej jak to wspaniale wyszło *.*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i zaskoczylas mnie ogromnie :)
Czekam na kolejny ^^
Pozdrawiam <33
Olcia Styles
irresistibleharrystyles.blogspot.com
Wiesz co..? xd Twoje tło przypomina mi trochę tą górę z Winterfresh xd hahahahahahaha
OdpowiedzUsuńNaprawdę?
UsuńNawet o tym nie myślałam.
Ten wygląd jest chwilowy, więc
góra z Winterfresh niedługo zniknie :)
Caroline. x
Dlaczego? Mi się całkiem podoba xd niech zostanie ;) i błagam wstaw szybko następny rozdział :)
UsuńZapowiada się ciekawie :>
OdpowiedzUsuńPierwszy rozdział, a już jest idealny :3
Co tu dużo mówić?
Masz talent, więc wszystko co napiszesz jest idealne <3
Kiedy można spodziewać się następnego?
A i mam pytanie do starego bloga.
Będziesz jeszcze na nim coś pisać czy teraz zostaje tylko ten?
xoxo
Mrs.Styles
To znaczy myślałam, żeby jakoś minimalnie chociaż go zakończyć. No bo.. pozostawię to tak bez końca? Myślę, że po prostu dodam prolog :)
UsuńI dziękuję :3
Takie słowa z Twojej strony powodują u mnie
przeogromny uśmiech na twarzy :)
Jest genialny!!!! *.*
OdpowiedzUsuńWszystko tak idealnie opisujesz. Ze szczegółami i taką lekkością.
Już mnie uzależniłaś :)
Zabieram się za 2 rozdział :**
♥
Hej, mam nadzieję że nie będziesz zła jak udostępnię twoje imaginy, wraz z adresem bloga i osobą która napisała je na moim blogu> Są świetne i chciałabym żeby inni również mogli je zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.xx